top of page

                    ZŁOCENIE

 W ikonie złoto jest symbolem światła, blasku Boga, przypomina o życiu w Bożym Królestwie w którym zawsze jest dzień.

Do wykonania pozłoty w ikonie używa się prawdziwego złota lub jego imitacji czyli szlagmetalu. Złoto może być w formie cieniutkich płatków umieszczonych w książeczce między kartkami z bibułki ( lub przymocowane do bibułek - mówimy wówczas o złocie transferowym lub wiatrowym ), w postaci proszku, lub złotej farby ( złoto muszelkowe ).

Najczęściej używane jest złoto transferowe lub płatkowe.

 

 Istnieje kilka metod pozłotniczych stosowanych w ikonie. Najpopularniejszą jest złocenie na mikstion. W tej metodzie możemy do złocenia użyć złota lub jego imitacji ( szlagmetalu - który występuje podobnie jak złoto w postaci płatków, ale większych i o wiele grubszych ).

 

 Mikstion jest to gotowa mikstura sporządzona przez producenta na bazie olejów i żywic. Po jego naniesieniu na uprzednio przygotowaną powierzchnię ( odkurzoną i zaizolowaną szelakiem ) należy odczekać odpowiednią ilość godzin ( od tego pochodzą określenia mikstionu - 3 - godzinny, 8- godzinny, 12 - godzinny, 24 - godzinny ) by móc przykleić złoto lub szlagmetal. Szlagmetal ze względu na to, że po pewnym czasie ulega oksydacji i staje się brunatny wymaga zabezpieczenia szelakiem lub specjalnym werniksem.

 

 Inną metodą pozłotniczą - ogromnie czasochłonną, wymagającą znacznych umiejętności i dużego doświadczenia, ale od wieków uważaną za najszlachetniejszą i dajacą najpiękniejsze efekty - jest złocenie na pulment. Pulment składa się z utartej na miał glinki bolusowej, wody klejowej i plastyfikatorów. Istnieje wiele receptur na pulment, część z nich jest pilnie strzeżoną przez pracownie tajemnicą.

 

 Podłoże pod pulment musi być przygotowane już na poziomie gruntowania podobrazia. Grunt musi odznaczać się odpowiednim stopniem twardości i elastyczności. Zależy to od proporcji kleju i kredy, a także od ilości dodanego oleju lnianego. Ważny jest również gatunek użytej kredy. Powierzchnia gruntu musi być idealnie wypolerowana a następnie odtłuszczona. Nie wolno jej już później dotknąć palcem ponieważ w tym miejscu napotkamy na problem z położeniem pulmentu a następnie złota.

 

 Kolejnym etapem jest nałożenie wielu ( 5 - 8 ) cienkich warstw pulmentu. Każda warstwa musi wyschnąć. Powierzchnię pulmentu przed nałożeniem złota należy wypolerować specjalnym pędzlem ( wiszorem ) i papierem ściernym 2500, a następnie ostatecznie wygładzić miękką szmatką.

 

 Do nałożenia płatków złota potrzebne są specjalne narzędzia - poduszka pozłotnicza na której przycina się płatki złota, nóż pozłotniczy, pędzel do zwilżania pulmentu roztworem alkoholu, pędzel z włosia wiewiórki do przenoszenia płatków złota ( tzw. nastrzelacz ) i gładzik do polerowania złota ( agat ).

 

 Po zwilżeniu powierzchni pulmentu alkoholem szybko przenosi się w to miejsce złoto i dociska tamponem z waty. Kolejne płatki nanosi się " na zakładkę ". Po pozłoceniu całej powierzchni dwiema warstwami złota ( po jednej warstwie zawsze są ubytki, miejsca niepozłocone ) należy odczekać odpowiednią ilość czasu - jest to zależne od wielu czynników ( pora roku i związana z tym różna wilgotność otoczenia, temperatura pomieszczenia w którym złocimy, ilość i stężenie alkoholu użytego do zwilżania pulmentu ) i można przystąpić do polerowania złota agatem.

 

 Technika na pulment stwarza możliwość zróżnicowania pozłoty - część może byc wypolerowana, a część szlachetnie matowa. W ten sposób możemy tworzyć ornamenty, nadaje to również niezwykłą lekkość wizualną pozłocie.

Do złocenia na pulment wykorzystujemy jedynie złoto płatkowe, szlagmetal jest zupełnie nieprzydatny w tej technice.

 

 Bardzo ciekawą metodą złocenia jest złocenie na sok z czosnku. Tym sposobem nakłada się cieniutkie linie złota w najjaśniejszych światłach na szatach postaci w ikonie ( tzw. asyst ). Jest to bardzo dawna metoda złocenia mająca zastosowanie również dzisiaj, stosowana w nielicznych pracowniach ponieważ wymaga znacznej wiedzy i umiejętności. Prawidłowo wykonana daje niepowtarzalne, piękne efekty.

 

bottom of page